Ten odcinek zielonego szlaku z Grąziowej na północ to TuPN w pigułce – znajdziesz tu dzikie lasy, stare cmentarze i sady owocowe, kwieciste polany, a wszystko wzdłuż meandrującego Wiaru. Zabierzemy Cię też w dół wzgórza, do pięknego i starego fragmentu lasu, lekko oddalonego od szlaku. O ochronę takich miejsc walczymy!
- Jak i w pozostałych wsiach na terenie TuPN, w Grąziowej kiedyś stało kilkaset domów – teraz tylko kilka. Ale pełno jest opowieści o tym niezwykłym miejscu, gdzie rydze można było kosą kosić, maliny garściami rwać i smarować czarny chleb wrzosowym miodem*; gdzie osiedlali się greccy imigranci, a cerkiew była tak piękna, że przeniesiono ją do skansenu w Sanoku. Grąziowa była wysiedlana trzykrotnie – w 1946 roku do ZSRR, w 1947 roku na Ziemie Odzyskane i w latach 60’, ponieważ znalazła się na terenie ośrodka wypoczynkowego Urzędu Rady Ministrów w Arłamowie – ulubionego miejsca polowań komunistycznych dygnitarzy.
- Leśny cmentarz na wzgórzu z pewnością warto odwiedzić. Odnowione nagrobki i tabliczki dokumentują historię tutejszych stron.
- Na śmiałków i śmiałkinie, którzy zdecydują się przekroczyć brodem Wiar, czekają sielskie krajobrazy. Świetne miejsce do obserwacji ptaków i dużych ssaków.
- Malownicza panorama na Wiar, wijący się wśród łąk i starych drzew owocowych.
- Ten fragment lasu to ukryta perełka niedaleko szlaku. Żeby się tam dostać, trzeba zboczyć ze ścieżki, minąć dwie potężne jodły i, wśród storczyków podkolanów, podążyć w dół zbocza w stronę jaru. A na miejscu wszystko co lubimy – kojący szum wody, duże drzewa i zapach wilgotnej ściółki.
- Bobry, czyli robotnicy na rzecz retencji, kształtują sobie swój dom nad potokiem.
* z opowieści „Jak ptak do gniazda” Ewy Grętkiewicz.